Chanel

Chanel Métiers d’art 2020, czyli spektakl za zamkniętymi drzwiami

Opublikowany

@chanelofficial

Tylko pannie Stewart udało się wkraść do zamku Château des Dames, gdzie odbywał się tegoroczny pokaz Chanel Métiers d’art. Chociaż pierwotnie plan zakładał 200 gości, to jednak z uwagi na pandemię finalnie ograniczono się do jednego – Kristen, słynnej aktorki i przyjaciółki marki. My natomiast mogliśmy jedynie podglądać zza zasłony. Pokaz nie był emitowany na żywo. Do naszych rąk i oczu dostało się jedynie starannie wyreżyserowane nagranie – ale za to jakie! Granatowo-ametystowy zmierzch, romantyczna Dolina Loary i majaczący nad taflą wody, tajemniczy zamek...

Chanel Métiers d’art w 2020 roku został nagrany, a następnie upubliczniony 3 grudnia. Scenerią okazał się położony 3 godziny drogi na południe od Paryża XVI-wieczny zamek spinający brzegi rzeki Cher. Wybór miejsca nie jest bez znaczenia. Château de Chenonceau, nazywany także Zamkiem Dam, przez tysiąclecia przechodził z rąk do rąk kolejnych jego właścicielek – rezolutnych, bogatych i wpływowych księżnych oraz królewskich faworyt. To miejsce miało okazję przez wieki przesiąknąć kobiecą elegancją. Tego wieczoru komnaty znowu rozświetliła obecność wytwornie ubranych dam. Po korytarzach jeszcze raz poniósł się tupot zdobnych pantofelków, a powietrze zaszeleściło kunsztownymi spódnicami.

Chanel Métiers d’art to ceremoniał odgrywany co roku na cześć mody i jej małych mistrzów. I nie – tym razem nie mówimy o projektantach, a utalentowanych rzemieślnikach, którzy pieczołowicie dopracowują każdy detal stroju Chanel. Chodzi o genialnych hafciarzy, jubilerów, kapeluszników, plisowników, rękawiczników, szewców czy specjalistów od jedwabiu, kaszmirów i innych modowych kosztowności. We Francji pieszczotliwie mówi się na nich „les petites mains”, co dosłownie oznacza „małe rączki”. W poprzednich epokach rzemiosło takie, jak chociażby haft mieściło się w rangach sztuki, na równi z malarstwem czy rzeźbą. Ta mozolna praca domów artystycznego rękodzieła jak Lesage, Lemarié, Desrues czy Goossens przemienia drogie stylizacje w bezcenne dzieła.

Dlatego w Métiers d’art. (fr. „sztuka i rzemiosło”) chodzi przede wszystkim o detale: w poprzednim roku gwiazdami wybiegu okazały się kokardki, skórzane czółenka, połyskujące cekiny i delikatne piórka. W 2020 królowały szachownice i perły, ale nie obyło się bez tiulu, koronek i dużych, okrągłych guzików.

Niemal wszystkie modelki odznaczały się porcelanową cerą, a oczy podkreślały dramatyczne smokey eyes. Damy przemierzały komnatę o marmurowej podłodze, wśród misternych płaskorzeźb i wyglądających zza każdego rogu duchów przeszłości. Każdy strój czerpał z innej epoki, z innej Francji, nawiązywał do innego dworu innego władcy. Były kryzy, falbanki, zwiewne peleryny, bufiaste rękawy, białe fartuszki, atłasowe mankiety, skórzane pasy, metalowe klamry i kwietne hafty wyszywane srebrną lub złotą nicią.

W galerii pojawiły się także kapelusze o szerokich rondach i stożkowe czepce z welonem, które zdaje się, że na kobiecej głowie widziano ostatnio w XV-wiecznej Burgundii. We włosach mieniły się biżuteryjne kaskady, a szyję kilku z kobiet krępowała welurowa wstążka z zawieszką w kształcie serca. Elementem godnym uwagi jest kolczuga. Jej motyw powtarza się w kilku stylizacjach – możesz ją dostrzec chociażby w splotach tweedowej sukienki.

Cały pokaz otworzyła dość prosta i klasyczna stylizacja: delikatny żakiet ze złotymi haftami, do tego miniówka i pokaźny naszyjnik zajmujący cały dekolt. Zamknęła natomiast czarna sukienka bez ramion, spięta paskiem ze złoto-srebrnym wzorem fasady Zamku Dam – perełki renesansowej architektury.

Coco zawsze podziwiała renesans i jego kobiety. Widziała w nich wspaniałość, prostotę i majestatyczność. Virginie Viard, dyrektor artystyczna Chanel, sprawiła, że urok minionych epok i ich bohaterek w 2020 roku zaczarował każdego widza spektaklu Métiers d’art. Nieoczekiwanie wszyscy podzielili fascynację założycielki marki i na swój nowoczesny sposób wykonali ukłon w stronę przeszłości.

Aleksandra Chmura